Szukasz samochodu? Z nami będzie Ci po drodze! suv do 30 tys w Twojej okolicy - tylko w kategorii Samochody osobowe na OLX! Sposobem na wyróżnienie się na miejskich ulicach jest Nissan Juke. Za 30 tysięcy zł kupimy egzemplarz pierwszej generacji produkowanej od 2010 do 2019 także w brytyjskich zakładach marki. Futurystyczne zaprojektowane nadwozie nie ma trudności z korozją, ale niektórzy użytkownicy zwracają uwagę na niewygodny dostęp do tylnej kanapy Discover and compare the best SUVs by model year. View pricing, gas mileage and consumer ratings, or select individual vehicles for an in-depth look at their specs and features. 117 matches. SUV. Wybraliśmy mniej i bardziej prestiżowe auta. Kupujemy używane: SUV-y za 40 tysięcy złotych. Wybraliśmy mniej i bardziej prestiżowe auta. 40 tysięcy złotych daje ogromne pole do popisu na rynku wtórnym. SUV-y cieszą się rosnącą popularnością od dwóch dekad. Możemy wybierać spośród zarówno tych z metką premium, jak i Samochody do 120 tys. złotych przeważnie oferują dosyć dobre wsparcie dla multimediów. Ekonomiczny SUV może dysponować konwencjonalnym nagłośnieniem, obsługiwać Bluetooth (zestaw głośnomówiący), a dodatkowo może być wyposażony w spory, 7- lub 10-calowy ekran, z poziomu którego możemy regulować przeróżne procesy. Jeśli wierzyć sprzedawcom, to już za ok. 35 tys. zł można kupić Mondeo z przebiegiem w okolicach 100-150 tys. km. Egzemplarze z automatem to ok. 25 proc. ofert. Szukając używanej Insignii wybór jest jeszcze większy niż w przypadku Mondeo – 370 ogłoszeń aut z rocznika od 2012 r. i w cenie do 40 tys. zł. Z czego prawie wszystkie RfvTFj. W budżecie do 35 tys. zł bez trudu można znaleźć dobry używany samochód z każdego segmentu. Warto skupić się jednak na popularnych modelach z dobrym wyposażeniem i udokumentowaną zakup używanego samochodu wielu Polaków chce przeznaczyć ok. 30-40 tys. zł. Jednocześnie na celowniku są auta mające w granicach 10 lat, które znaczną część utraty wartości mają już za sobą. Co przy takich założeniach warto wybrać? Zdania będą oczywiście podzielone. W naszej ocenie warto zrezygnować z poszukiwania aut z półki premium – mogą okazać się wysłużone lub kryć w sobie kosztowne do usunięcia usterki. Bezpieczniejszym wyborem będą popularne modele samochodów. Tym bardziej, że w ostatniej dekadzie standard ich wykończenia, wyposażenia, dostępne opcje czy właściwości jezdne oraz osiągi uległy istotnym budżet ok. 35 tys. zł pozwoli na znalezienie dobrze wyposażonego egzemplarza z rozsądnym przebiegiem i nierzadko z pierwszej lub drugiej ręki. Jak pokazuje praktyka, to nie marka czy model, ale właśnie należyte serwisowanie i użytkowanie pojazdu przez jednego właściciela mają kolosalny wpływ na jego stan techniczny i związaną z nim propozycje na najlepsze używane auta do 35 tys. zł prezentujemy w kolejności alfabetycznej i bez grupowania ich na segmenty. Używana Dacia Duster I (2010-2018)Boom na crossovery i SUV-y trwa. Niektóre modele nawet na rynku wtórnym mają zawrotnie wysokie ceny. W niektórych przypadkach, jak np. Volkswagen Tiguan, Honda CR-V czy Toyota RAV4 spadek cen jest symboliczny. Bardzo wolno na wartości traci nawet budżetowa Dacia Duster. Nowe egzemplarze startowały jednak z rozsądnego poziomu cenowego, więc także używanego Dustera można upolować za rozsądną kwotę. Rumuński SUV może nie zachwyca stylizacją nadwozia i wnętrza, ale na tle rywali wyróżnia się realną dzielnością terenową – dotyczy to nawet wersji z napędem na przednią oś, która dzięki niskiej masie i znacznemu skokowi zawieszenia nadaje się do zjechania w lekki, niezbyt grząski teren. Wariant z napędem 4×4 we wprawnych rękach wjedzie tam, gdzie wiele znacznie „poważniejszych” terenówek. Dustera polecamy nie tylko amatorom zjeżdżania z asfaltu. Kto często jeździ po zniszczonych drogach, doceni skuteczność tłumienia nierówności. Jest to jednak okupione przeciętnymi właściwościami jezdnymi. Kolejnym problemem jest podatność elementów karoseryjnych na korozję (na razie ma ona formę powierzchownego osadu). Najlepszymi źródłami mocy jest starszy benzynowy silnik Renault 16V (świetny do LPG, za którym niezbyt przepada nowszy SCe od Nissana), jak również diesel dCi (nie ma problemów z panewkami i układem zasilania znanych ze starszych Renault). Czasem mechanicy muszą usuwać wycieki oleju, czasem trzeba wymienić zużyte amortyzatory czy wahacze z wypracowanymi sworzniami i tulejami. Prosta budowa i niskie koszty części sprawiają, że na tle innych SUV-ów rachunki za naprawę są zaskakująco niskie. Za Dusterem przemawia także spartańskie, ale przestronne wnętrze i duży bagażnik. W budżecie 35 tys. zł w zasięgu będzie wersja po faceliftingu z 2013 r. z poprawionym wnętrzem. Warto szukać aut z sześciobiegową skrzynią („piątka” jest znacznie mniej precyzyjna).Używana Honda Jazz III (2007-2014)Nadwozie przywodzące na myśl minivana pozwoliło na zaprojektowanie bardzo przestronnego wnętrza. Honda dołożyła do tego swój autorski i opatentowany system aranżacji wnętrza Magic Seats, który pozwala na podniesienie do pionu siedzisk kanapy, co ułatwia przewożenie w pionie wysokich przedmiotów np. sadzonek roślin. Sam bagażnik jest bardzo pojemny (346 l). Na tym nie kończą się zalety małej Hondy. Podczas spokojnej jazdy jej silniki są bardzo oszczędne, a wkręcone na obroty zapewniają wystarczającą dynamikę. Hondy Jazz są nieźle wyposażone, jest szansa na trafienie auta z krajowej salonu. Karoserię warto obejrzeć pod kątem korozji (na razie ma ona charakter punktowych ognisk). Porysowany lakier to niestety przypadłość wielu aut – powłoki lakiernicze Hondy nigdy nie były bardzo odporne na gamie była dostępna hybrydowa wersja. Nie polecamy jej. W przeciwieństwie do hybryd Toyoty silnik elektryczny pełni tu wyłącznie funkcję wspomagającą – nie ma możliwości jazdy wyłącznie „na prądzie”. Zużycie paliwa nie jest więc drastycznie zmniejszone względem czysto spalinowych wersji, a po latach akumulator może już wymagać regeneracji, co oznacza koszty. Niezbyt dobrym wyborem będzie także auto ze skrzynią CVT – jest trwała, ale jeżeli zawiedzie, naprawa będzie droga. Silniki, zawieszenia, a nawet niezbyt rozbudowana elektronika Hondy Jazz III nie sprawiają problemów. Za pewien mankament modelu można uznać mało korzystną relację ceny do wieku. 35 tys. zł wystarczy na auto z końca produkcji. Z drugiej jednak strony – używane Hondy wolno tracą na wartości i szybko znajdują kolejnych Hyundai i20 II (2014-2020)Kto chciałby znaleźć możliwie świeże auto w dobrej cenie, powinien zapolować na Hyundaia i20 II. Na tym polu wyróżniają się egzemplarze pochodzące z flot. Te z rąk prywatnych, zazwyczaj z wyraźnie mniejszymi przebiegami, trzymają ceny. Poszukując auta dla siebie, warto pamiętać, że i20 bywał w niektórych miastach używany do szkolenia kierowców. Taka przeszłość nie dyskwalifikuje to danego auta, ale warto uważniej przyjrzeć się pracy skrzyni biegów czy układu kierowniczego, które podczas nieustannego manewrowania po placu mogły mocno dostać w kość. Podobnie jak pierwsza odsłona modelu i20, także „dwójka” jest bardzo solidna. Poważne awarie właściwie nie występują. Drobne – jak najbardziej. Do typowych można zaliczyć odpryski lakieru, punktowe ogniska korozji i wycieki oleju z zespołu napędowego. W przeciwieństwie do innych marek Hyundai z dystansem podszedł do kwestii downsizingu – do napędu i20 II zaprzęgnięto także wolnossące, benzynowe silniki z łańcuchami rozrządu (niestety o przeciętnej trwałości). Koneserzy klasycznej motoryzacji będą więc zadowoleni. Nie polecamy natomiast egzemplarzy z „automatami” – klasyczny ma tylko cztery biegi, przez co wyraźnie ogranicza osiągi i podnosi spalanie, a dwusprzęgłowy, łączony z silnikiem T-GDI wygeneruje koszty związane z obsługą serwisową. Wyposażenie używanych egzemplarzy jest zróżnicowane, ale niezbędne minimum w postaci klimatyzacji, radia czy elektrycznie otwieranych przednich szyb znajdziemy w każdym egzemplarzu. Budżet 35 tys. zł pozwala na swobodne przebieranie w ofertach. Warto pamiętać, że Hyundaie są objęte 5-letnią gwarancją, co zachęcało właścicieli aut do serwisowania ich w Ford Mondeo Mk4 (2007-2014)Lata płyną, a Mondeo Mk4 pozostaje jednym z najlepszych aut na rynku wtórnym. Oczywiście mamy tu na myśli dobrze wyposażone, zadbane i należycie serwisowane samochody. Różnią się one znacząco od skromnie skompletowanych i zrujnowanych już wysokimi przebiegami aut z flot czy z rąk osób próbujących za wszelką cenę oszczędzać na serwisie. Kto chciałby uniknąć auta mającego realny przebieg na poziomie 300-400 tys. km lub wyższy, powinien poszukać benzynowej wersji. Chociażby wolnossącej – to sprawdzony silnik Mazdy, chętnie wybierany przez osoby prywatne. Jego jedynym mankamentem jest przeciętna współpraca z instalacjami LPG (brak hydrauliki zaworowej).Kto szuka dynamicznego auta, może poszukać Mondeo z doskonałym silnikiem (220 KM) od Volvo, który nadaje się do wyposażenia w instalację gazową. Oczywiście nie oznacza to, że należy skreślać diesle TDCi. To doskonała jednostka, ale w wielu autach już mocno wysłużona. Egzamin zdaje także bazowy diesel TDCi. Nie polecamy natomiast fordowskiego TDCi (przeciętna trwałość, drogi w wymianach rozrząd) oraz aut z dwusprzęgłowymi skrzyniami PowerShift. Naprawy mogą okazać się drogie. Downsizingowe silniki EcoBoost są niezłe, ale wymagają już należytej obsługi serwisowej, która minimalizuje ryzyko awarii. Naszym typem jest Mondeo po liftingu z 2010 r. w wersji kombi. Alternatywa to liftback. Najmniej praktycznego sedana nie polecamy – będzie też trudniejszy w sprzedaniu od pozostałych wersji Opel Astra J (2009-2018)Planując wydać na auto ok. 35 tys. zł można próbować zapolować na piątą odsłonę Astry, czyli model K. Nie będzie to jednak dobry wybór – tak tanie auta są albo bardzo skromnie wyposażone, albo mają wypadkową przeszłość, albo wysoki przebieg, albo… wszystko naraz. Kto natomiast przeznaczy takie środki na starszą Astrę J, będzie zadowolony. Bez trudu znajdzie zadbany, bogato wyposażony egzemplarz z mocniejszym silnikiem, który pochodzi z prywatnych rąk. Oczywiście czwarta odsłona Astry nie jest idealna. Trzeba chociażby pogodzić się z przeładowaną przyciskami konsolą środkową, wysoką masą własną (ogranicza osiągi, podnosi spalanie) i niezbyt trwałą, ręczną skrzynią M32 (montowaną do popularnego silnika Turbo i diesla CDTI). Polecamy wersję wyborem jest też 5-drzwiowy hatchback – obie mają wystarczająco, jednak nie rekordowo przestronne wnętrza. Trzydrzwiowa wersja GTC wygląda atrakcyjnie, ale jest najmniej praktyczna. Niezła od strony funkcjonalności jest Astra sedan, która z powodu topniejącego zainteresowania trójbryłowymi nadwoziami za kilka lat może być trudna do odsprzedania. Za typowe usterki Astry J można uznać (poza wspomnianymi problemami z łożyskami skrzyni M32) nadmierne spalanie oleju i jego wycieki czy rozciągnięcie łańcucha rozrządu (zwłaszcza diesle CDTI). W grę wchodzą także niedomagania osprzętu silników. Problemy Astry są jednak doskonale znane mechanikom, a dzięki szerokiej bazie markowych zamienników i używanych części naprawy nie kosztują fortuny. Należyta opieka serwisowa procentuje – wymieniając na czas sparciałą uszczelkę smoka olejowego można uniknąć zatarcia diesla Opel Insignia A (2008-2017)Większa siostra Astry może być alternatywą dla samochodów z półki premium. Oczywiście dotyczy to tylko bogato wyposażonych egzemplarzy. Nie jest ich dużo, ale szukać warto, bo Opel proponował naprawdę ciekawe dodatki z ergonomicznymi fotelami, adaptacyjnym zawieszeniem, funkcją rozpoznawania znaków czy zaawansowanym oświetleniem AFL włącznie. Optymalnym wyborem będzie Insignia z dieslem CDTI (trzeba pamiętać o okresowej wymianie uszczelki smoka) czy benzynowym silnikiem Turbo. Mocniejsze motory to przerost formy nad treścią – osiągi rosną, jednak nie na tyle, by zaakceptować znaczne spalanie i koszty obsługi serwisowej wersji V6 Turbo. Mocniejsze wersje Insignii były dostępne ze skutecznym napędem 4×4. Za wizualnie najbardziej atrakcyjną można uznać egzemplarze ze sportowym pakietem OPC oraz debiutującą po liftingu z 2013 r. uterenowioną odmianę Country Tourer (zmiany są głównie wizualne, bo prześwit zwiększono symbolicznie, a nie wszystkie auta mają napęd 4×4). W żadnej z Insignii nie można liczyć na naprawdę sportowe wrażenia z jazdy – studzi je wysoka masa własna samochodu. Insignia zapewnia natomiast wysoki komfort jazdy. Kto planuje montaż instalacji gazowej, powinien szukać auta z silnikiem Turbo (gaz występował w niej także jako fabryczna opcja). W przypadku motorów zasilanie alternatywnym paliwem komplikuje się z powodu braku hydrauliki zaworowej, czyli konieczności okresowego kontrolowania i korygowania luzów zaworowych. Usterki dotyczą głównie osprzętu silników, czasem elektroniki. Baza zamienników jest bogata, ale nie wszystkie naprawy będą tanie – sporo kosztuje np. wymiana lub regeneracja adaptacyjnych amortyzatorów FlexRide. Warto zwrócić uwagę na pracy skrzyni biegów – cześć silników parowano z niezbyt trwałą przekładnią M32, a o zużyciu jej łożysk świadczą hałasy i ruchy lewarka towarzyszące zmianie Peugeot 508 (2010-2018)Po wielu zawirowaniach francuski koncern wyszedł na prostą, w czym pomógł mu doskonały model 508, który wypełnił lukę, jaka powstała po zawieszeniu produkcji modeli 407 i 607. Peugeot 508 wciąż wygląda atrakcyjnie. Przekonuje także solidnie wykończonym i przestronnym wnętrzem, dobrze zestrojonym zawieszeniem oraz paletą udanych silników – polecamy z niej diesle HDi (spokojnym kierowcom) oraz HDi (osobom szukającym kompromisu między dynamiką i spalaniem). Wersja HDi jest droższa w zakupie (import w przypadku akcyzy) i serwisowaniu, a do tego ma bardziej skomplikowane, wielowahaczowe zawieszenie przedniej osi. W przypadku benzynowych silników VTi/THP problemy generują nietrwałe napinacze i łańcuchy ofercie były też hybrydy oparte o diesla HDi – sedan HYbrid4 oraz uterenowione kombi RHX. W ich przypadku napęd 4×4 jest realizowany dzięki napędzającemu tylne koła silnikowi elektrycznemu. Jego skuteczność jest ograniczona, dodatkowe elementy komplikują obsługę serwisową i podnoszą masę auta, a oszczędności na paliwie nie są kolosalne względem zwykłej wersji HDi. Na rynku nie brakuje dobrze wyposażonych samochodów. Nie należy obawiać się elektroniki – Peugeot opanował problemy z nią związane. Czasem zdarzają się awarie elementów osprzętu silnika czy zawieszenia. Ich częstotliwość nie jest jednak wyższa niż w przypadku rywali. Warto pamiętać, że automatyczne skrzynie łączone z najsłabszymi wersjami silnikowymi nie są klasycznymi automatami, tylko zautomatyzowanymi przekładniami, które działają dosyć wolno i szybko zużywają tarczę sprzęgła. Polecamy zakup Peugeota 508 w wersji Renault Scenic III (2009-2016)Szukasz wygodnego, dobrze wyposażonego i bezpiecznego auta dla rodziny? Zapomnij o crossoverze czy SUV-ie. Znacznie lepszym wyborem będzie kompaktowy van. Sztandarowym przykładem takich pojazdów jest Renault Scenic. W przypadku jego trzeciej odsłony producent postawił „kropkę nad i” – w temacie minivana trudno zrobić cokolwiek więcej. Auto ma bardzo przestronne i atrakcyjnie wykończone wnętrze, a dostępność krótkiej i wydłużonej wersji nadwoziowej (Grand) ułatwiają dopasowanie Scenica do indywidualnych potrzeb nabywcy. Najlepszym źródłem mocy jest dwulitrowy diesel z łańcuchem rozrządu – nie sprawia problemów nawet przy wysokich pamiętać, że silniki benzynowe przeciętnie nadają się do wyposażenia w instalację LPG – poza klasycznym motorem 16V Scenic III otrzymał silniki opracowane wraz z Nissanem, które nie mają już hydraulicznie kasowanych luzów zaworowych. Warto szukać egzemplarzy z końca produkcji – będą nie tylko najmniej zużyte, ale także najmniej problematyczne. Na przestrzeni lat Renault poprawia swoje samochody. Tak czy inaczej trzeba być przygotowanym na konieczność usuwania wycieków oleju, luzów z zawieszeniu, kaprysy elektroniki czy awarie osprzętu jednostek napędowych. Materiały wykończeniowe w kabinie nie są zbyt odporne na zużycie. Problemem jest też nadmierne spalanie oleju w benzynowych silnikach Skoda Superb II (2008-2015)Czeska limuzyna ma wiele twarzy. Skromnie wyposażone egzemplarze z dieslami czy TDI to doskonały materiał na taksówkę. Topowy wariant VR6 nie wypada blado nawet na tle samochodów z półki premium – nie tylko pod względem dynamiki jazdy, ale również dostępnego wyposażenia. Konfiguracja i przebieg bardzo istotnie wpływają na przebieg używanych Superbów. Polecamy zakup kombi. Trójbryłowa wersja nadwozia wygląda mniej atrakcyjnie, a tylna klapa TwinDoor (zamiana sedana w liftbacka po naciśnięciu przycisku) to przerost formy nad treścią – działa wolno i bywa awaryjna. Optymalnym wyborem będzie mocny diesel TDI, w miarę możliwości zestawiony z ręczną skrzynią biegów (DSG oznacza wyższe koszty serwisowe). Nie trzeba obawiać się napędu 4×4 – jest trwały i skuteczny. W przypadku benzynowych silników TSI w grę wchodzi wysokie spalanie oleju i ryzyko rozciągnięcia łańcucha rozrządu. Trzeba uważać także na diesle – TDI miewa problemy z panewkami, a TDI PD z samego początku produkcji to zawodna jednostka z pompowtryskiwaczami. W budżecie ok. 35 tys. zł bez trudu uda się jednak znaleźć Superba w „bezpiecznej” konfiguracji. Pod względem przestronności wnętrza czy pojemności bagażnika czeska limuzyna gra w ekstraklasie. Powodów do narzekania nie daje także wykończenie wnętrza (aczkolwiek nie każdemu musi odpowiadać zapożyczenie wielu elementów z Octavii II). Samochód jest świetnie zaopatrzony w markowe zamienniki. Konieczne jest zweryfikowanie przebiegu. Dość powiedzieć, że samochody używane jako taksówki potrafią mieć 700 tys. km realnego przebiegu i wciąż nie nosić poważniejszych śladów zużycia. W deklaracje sprzedającego, które nie są poparte historią serwisową, o dieslu z przebiegiem 170 tys. km lepiej nie Skoda Yeti (2009-2017)Eksperymenty stylistyczne nie zawsze mają dobre skutki. Skoda przekonała się o tym za sprawą nietuzinkowo stylizowanego Roomstera i także wyróżniającego się z tłumu SUV-a o nazwie Yeti. Nieprzypadkowo kolejne uterenowione modele czeskiej marki były już stylistycznie zbliżone do rywali. Kto jest w stanie zaakceptować pudełkowate nadwozie i układ reflektorów w Yeti sprzed liftingu, będzie z niego zadowolony. To bardzo wygodne i pewne w prowadzeniu auto, które tylne fotele o szerokich możliwościach aranżacji (składanie, łatwy demontaż) przejęło właśnie ze wspomnianego Roomstera. Mechanicznie Yeti bazuje na Octavii II, więc dostęp do części zamiennych jest wzorowy. Podobnie jak w przypadku Superba II, najlepszym wyborem będą diesle TDI, które łączą osiągi z rozsądnym 4×4 czyni z Yeti SUV-a o realnej dzielności terenowej. Skrzynię biegów DSG trzeba wybrać ze świadomością kosztów związanych z jej serwisem. Decydując się na benzynowe silniki TSI warto być przygotowanym na znaczne spalanie oleju i problemy z łańcuchem rozrządu. Dobrym wyborem będą dopiero wprowadzone w 2015 r. jednostki TSI z rodziny EA211, która napęd rozrządu ma realizowany za pomocą paska. Ograniczone zainteresowanie Yeti sprawia, że budżet 35 tys. zł daje spore pole manewru i pozwala na zakup zadbanego, dobrze wyposażonego i serwisowanego auta. Kompaktowe SUV-y są obecnie jednym z najchętniej wybieranych typów aut w salonach sprzedaży nie tylko przez klientów prywatnych, ale i flotowych. Jedni i drudzy przy wyborze najczęściej kierują się ceną. Jak wykazuje nowa analiza przygotowana dla serwisu WP Moto, model najtańszy w zakupie w tej klasie wcale nie oznacza modelu najkorzystniejszego finansowo w ogólnym przeciwnie – wydatki związane z utrzymaniem auta tylko przez kolejne trzy lata mogą wynosić od 50 do nawet 140 proc. ceny auta! W przełożeniu na konkretne wydatki oznacza to różnicę sięgającą nawet 50 tys. zł, albo powyżej tysiąca złotych w skali każdego odpowiedzieć na pytanie, którego nowego kompaktowego SUV-a najbardziej opłaca się wybrać w polskich realiach, specjaliści z doradzającej w kwestii leasingów firmy Carsmile przeanalizowali aż ponad cztery tysiące konfiguracji różnych modeli dostępnych w tej klasie. Porównanie zostało przygotowane dla następujących założeń: samochód użytkowany przez trzy lata przy rocznym przebiegu 20 tys. km przy leasingu z wpłatą własną 10 proc. i kwotą wykupu 35 proc. Do kwoty użytkowania wliczono wkład własny, kwotę wykupu, raty leasingowe, koszty ubezpieczenia, wymiany i przechowywania opon oraz przeglądów w ten sposób wyniki są możliwie najbliższe życiowym realiom i, jak można się spodziewać, inne od stereotypowych wyobrażeń polskich klientów. Na liście najatrakcyjniejszych finansowo modeli znajdują się pozycje wcale nie najtańsze w zakupie. Jest też jedna hybryda, co potwierdza, że napęd ten powinniśmy rozważać już jak najbardziej serio przy wyborze swojego kolejnego auta. Od 18 do blisko 60 tysięcy złotych tracą na wartości w ciągu pięciu lat miejskie SUV-y – wynika z raportu Info-Ekspert. Procentowo najmniej tracą najpopularniejsze modele. Jakiego SUV-a wybrać, żeby odsprzedać go za jak największą cenę? W raporcie Info-Ekspert opublikowanym przez Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar wzięto pod uwagę szacunkową wartość rezydualną miejskich SUV-ów po pięciu latach użytkowania i przejechaniu 75 000 km. Popularne SUV-y tracą najmniej Po spełnieniu tych założeń, najmniej na wartości straci toyota rav4, dla której oszacowana wartość rezydualna wyniosła 57,1 proc. Przekładając dane procentowe na wartości nominalne i posiłkując się ceną bazową 114 900 zł, jaką trzeba zapłacić za podstawową wersję toyoty rav4, po pięciu latach i przejechaniu 75 000 km będzie ona warta średnio 65 600 zł, o ponad 49 000 zł mniej niż w dniu zakupu. Niewiele niższą wartość rezydualną po pięciu latach użytkowania osiągnie hyundai tucson (56,7 proc.). Biorąc jednak pod uwagę znacznie niższą cenę bazową (87 800 zł), będzie ją można sprzedać po tym czasie średnio za 49,8 tys. zł, o 38 tys. zł taniej. Nominalnie najmniej na wartości straci najpopularniejszy samochód wśród polskich klientów indywidualnych w 2019 r. – dacia duster, która po pięciu latach i przejechaniu 75 000 km będzie miała średnią wartość wynoszącą 56 proc. ceny bazowej. Nominalnie kupujący straci więc 18,4 tys. zł i będzie mógł odsprzedać dustera za średni 23,4 tys. zł. Blisko 60 000 zł taniej Wartość rezydualną powyżej 50 proc., według badaczy z Info-Ekspert, osiągną jeszcze znajdujące się wśród dwudziestu najpopularniejszych modeli aut 2020 r.: volkswagen tiguan (56,3 proc.), kia sportage (55,8 proc.) oraz nissan qashqai (54,9 proc.), a także mitsubishi asx (55,4 proc.), renault kadjar (54,8 proc.), skoda karoq (54,5 proc.), mazda cx-30 (53,9 proc.), suzuki sx4-cross (53,2 proc.) oraz honda cr-v (50,3 proc.). W przypadku ostatniego modelu, z uwagi na najwyższa cenę bazową (118 000 zł), nominalna strata wartości po pięciu latach będzie najwyższa i wyniesie średnio 58,6 tys. zł. Modne nowe SUV-y kosztują i to nie mało, bo ponad 100 tysięcy złotych. Wcale nie trzeba jednak wydawać tyle, żeby stać się posiadaczem toyoty RAV4, hondy CRV czy land rovera Freelander’a. Takie auto można już mieć za okrągłe 20 tysięcy złotych. 1. Toyota RAV-4 Popularna Rav-ka stała się swojego rodzaju symbolem klasy SUV. Jako pierwsza trafiła na polski rynek i długo nie miała sobie równych w rankingach sprzedaży. Z biegiem lat gdy SUV-y zaczęły rosnąć i robić się bardziej luksusowe toyota przestała być najbardziej pożądanym autem w klasie, wciąż jest jednak bardzo ceniona – również jako auto używane. Budżet w wysokości 20 tysięcy złotych wystarczy na zakup toyoty RAV-4 z pierwszej serii, czyli z lat 1996 – 1997 (przy odrobinie szczęścia nawet z roku 1998) Auto może być zarówno w wersji krótkiej 3 drzwiowej jak i długiej, czyli takiej jaka przetrwała do dziś. Polecamy: PITY 2015 z płytą CD Nie na się co łudzić, że 15 letnia Toyota ma rzeczywiście 140 tysięcy przebiegu – a takie dane widnieją w znacznej części ogłoszeń. Pierwsze Rav-ki miały jeszcze analogowy licznik i przestawienie go nie stanowi najmniejszego problemu. Bardziej wiarygodne są przebiegi rzędu 200 tysięcy, a zdrowy rozsądek podpowiada, że auto powinno mieć za sobą około 260 tysięcy kilometrów. Na szczęście dla toyoty nie jest to dystans zabójczy. Silnik 1,6 jest tak trwały, że trudno go zajeździć (te same silniki w starszych modelach notują przebiegi rzędu 600 tysięcy km!), co innego zawieszenie. Oryginalne elementy podwozia zużywają się mniej więcej na dystansie 160 tysięcy km, zamienniki wystarczają średnio na 100 tysięcy, a zatem nie wykluczone, że w samochodzie będzie potrzebna ingerencja w zawieszenie. Na szczęście cześci są dostępne i już nie tak drogie jak jeszcze 10 lat temu. Zobacz też: Opinie kierowców o Toyocie RAV-4 Słowem podsumowania – toyota jest wzorem mechanicznej niezawodności. Jeśli tylko była systematycznie serwisowana, nie powinna sprawiać problemów. Problemem może być... rdza. Toyoty z lat 90-tych mają bardzo słaby lakier i choć blachy są teoretycznie ocynkowane, to w nadkolach, przy progach i w zakamarkach podwozia będzie zazwyczaj już dożo rdzy. Podobnie z układem wydechowym – jeśli nie jest cały czerwony, oznacza to, ze był wymieniony. Słabym punktem RAV-4 jest też wnętrze, które niestety w pierwszej serii nawiązywało do klasy średniej. Poprzecierane boczki foteli, pęknięty mieszek przy dźwigni biegów (plastikowy!) nie powinien nas specjalnie dziwić. Toyota RAV-4 ZALETY: - wzorowa trwałość i niezawodność - przyzwoita ergonomia - niezłe osiągi - rozsądne koszty utrzymania - utrzymywanie wartości i łatwość odsprzedaży WADY: - słabe zabezpieczenie korozyjne i pojawiająca się rdza - ubogie wyposażenie podstawowe - nie najlepszej jakości materiały wnętrza - wysoka cena zakupu jak na 15-letnie auto - popularność wśród złodziei 2. Honda CRV SUV Hondy wszedł na rynek z opóźnieniem co wpłynęło na jego popularność, wciąż jednak pod koniec lat 90-tych był to drugi samochód z listy bestsellerów w klasie. Jeszcze większą popularność CRV zdobyła gdy ruszył import samochodów od naszych zachodnich sąsiadów. Za 20 tysięcy możemy kupić CRV z roku 1999 z jedynym montowanym wówczas silnikiem Przebiegi? Według ogłoszeń maksymalnie 220 tysięcy kilometrów. Doświadczenie i budowa zegarów (liczby na bębenkach) podpowiadają jednak, że większość przebiegów nie jest autentyczna. Praktycznie każda honda ma takie same wady i zalety. Mechanika nie sprawia w większości przypadków problemu, choć wysokoobrotowe silniki nie lubiły eksperymentów z gorszej jakości paliwem. Zdarzały się pękające głowice od za niskiej liczby oktanowej i usmażone pierścienie na tłokach. Radzimy wybierać auta z silnikami oryginalnymi o większym przebiegu niż z tymi już po remoncie, który w przypadku hondy jest niestety dość kosztowny i często bywał robiony po kosztach. Zawieszenie? Mocne i bezproblemowe, choć w samochodach użytkowanych w trudniejszym terenie mogą osiadać sprężyny. Części wymienne – końcówki drążków, sworznie, tuleje – są już dostępne w postaci zamienników, co znacząco obniża koszty serwisu. Jedyna wciąż problematyczna sprawa to sprzęgło spinające napęd tylnej osi. Jego wymiana kosztuje ponad 600 złotych. Nadwozie CRV w kwestii trwałości nie pozostawia wiele do życzenia. Jedyny problem to opuszczające się tylne drzwi (jeśli jest na nich koło zapasowe). Rdza pojawia się czasami również na tylnych nadkolach i na dołach drzwi. Kupującym zdecydowanie radzimy natomiast wybierać auta z zadbanym wnętrzem. Na rynku części używanych dostanie środka CRV w dobrym stanie graniczy z cudem. Na pocieszenie dodajmy, że jakość materiałów jest całkiem niezła, ale plastiki z wiekiem lubią się wyginać i pękać same z siebie. Materiały tapicerskie są mocne – przetarcia i pęknięcia to raczej wina niedbałości właściciela niż przebiegu. Honda CRV ZALETY: - wysoka trwałość - dobre osiągi i dynamika jazdy - przestronne wnętrze - wzorowe prowadzenie i zachowanie na drodze WADY: - wysokie spalanie - nie najlepsze właściwości jezdne poza asfaltem - duża liczba samochodów importowanych „po przejściach” 3. Land Rover Freelander Najmniejszy z land roverów bardzo długo nie mógł wyrobić sobie marki w Polsce. Również dlatego, że przez wiele lat nie istniała w naszym kraju oficjalna sieć dealerska. Przez to były również problemy z serwisem i częściami. Zmieniło się to dopiero po wejściu na rynek II generacji freelandera. Najmniejszy z „anglików” zyskał wówczas grono wiernych zwolenników, również przez bardzo atrakcyjną cenę. Za 20 tysięcy możemy przebierać we Freelanderach jak w przysłowiowych ulęgałkach. W budżecie mieszczą się auta w wersji krótkiej i długiej z silnikami benzynowymi R4 i V6 a także z dieselem. Roczniki? Od 1998 do 2001. Łatwo przy tym zauważyć, że najtańsze są auta z tylko jedną para drzwi i silnikiem V6 (tu za 20 tysięcy można upolować nawet auto z rocznika 2003!). Decydując się na land rovera kupujemy jego całą legendę... Dla tych którzy nie są świadomi już tłumaczymy: Auto rzeczywiście mimo braku reduktora całkiem sprawnie radzi sobie w terenia, a wnętrze jest przytulne, miłe i po angielski eleganckie, a na deser zupełnie nie starzejąca się stylistyka. Jest jednak i druga strona tej „legendy” to awaryjność. Freelandery cierpią na najróżniejsze typy usterek. Najbardziej irytujące są oczywiście niedomagania elektryki – nie działające wycieraczki, zamierające elektryczne szyby, gasnące podświetlenia zegarów itp. Niestety z elektroniką sterującą też nie jest różowo. Niemożliwe do rozwikłania błędy diagnostyczne można jeszcze wybaczyć, ale przestaje być wesoło gdy uniemożliwiają one odpalenia auta, a mechanicy z ASO rozkładają bezradnie ręce. Zobacz też: Używane Renault Twingo I: z polskim akcentem Poza elektryką najbardziej „awaryjną” częścią Freelandera jest zawieszenie i przeniesienie napędu. Tu jednak oddajmy honor land roverowi – najczęściej wynikają one z brutalnego traktowania auta w terenia. Problemem mogą być cieknące dyferencjały, zacinające się sprzęgiełka napędu 4x4 i luz w maglownicy. Silniki to stosunkowo pewny element Freelandera. Diesel TD4 jest niezwykle powolny, ale trwały i ekonomiczny. Benzynowe 1,8 daje sobie radę z masą auta, ale jest głośne i zdarzają się mu wycieki oleju. Silnik 2,5 V6 jest dynamiczny, ma piękny dźwięk, ale spala potężne ilości paliwa. Nadwozie i wnętrze: Tu trudno mieć jakiekolwiek uwagi. Nie podobać może się tylko stylistyka deski rozdzielczej, która wyraźnie nawiązuje jeszcze do lat 90-tych. Materiały - choć na pierwszy rzut oka na takie nie wyglądają – mają wzorową trwałość. Land Rover Freelander ZALETY: - bardzo korzystna cena zakupu - miłe, dobrze zrobione wnętrze - gama silników do wyboru - wyjątkowo dobre jak na SUV-a właściwości w terenie WADY: - awaryjna elektryka - stosunkowo drogi serwis - drogie części zamienne - duża liczba aut po przekładce (z Anglii) - utrata wartości i trudności z odsprzedażą #21 Napisany 04 luty 2011 - 13:51 grzesiek332 Wiek: 29 Płeć:Mężczyzna Miasto:Zawiercie Staż [mies.]: xxx Jakbym miał wywalać kase na X5 to wolałbym Sorento executive. Fajne autko. Edytowany przez grzesiek332, 04 luty 2011 - 13:52 . 0 Wróć do góry #22 stopro. Napisany 04 luty 2011 - 15:29 stopro. Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Miasto:Lubelskie Staż [mies.]: 12 Jakbym miał wywalać kase na X5 to wolałbym Sorento executive. Fajne autko. ale wiadomo... Klasa nie ta w porównaniu do X5. 0 Wróć do góry #23 Napisany 12 luty 2011 - 12:25 FastAndFurious Wiek: 46 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 154 Ale o ile Kia moze byc w dobrym stanie , to X5 za ta kase nie bedzie w stanie nawet do zaakceptowania. Lepsza sprawna Kia, niz BMW na wykonczeniu. 0 Wróć do góry #24 Napisany 12 luty 2011 - 14:15 Jovis Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 6 BMW to BMW, ale jednak trzeba trochę na nie wydać. Kia jest fajna, chociaż ja na Twoim miejscu wolałbym CRV, jest dla mnie zgrabniejsza, ale ta kia, z paru postów wyżej jest naprawdę ładna. 0 Wróć do góry #25 Napisany 13 luty 2011 - 13:26 piciu1991 Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Miasto:Wieleń Staż [mies.]: 20 No cały czas sie zastanawiam. Mętlik w głowie. Jak bym miał jednego do wyboru to by nie bylo problemu. A tu jednak jest w czym przebierac. Juz nawet powaznie nad osobowka sie zastanawialismy... tylko ze SUV to jednak ma dla mnie to cos w sobie xd 0 Wróć do góry #26 Napisany 13 luty 2011 - 20:19 Obawiam się, ze koszty utrzymania autka z "takim czymś" będą stanowiły spory procent jego wartości. Mówię tu o X5, X3, ML Ja wziąłbym jakiegoś japończyka 0 Wróć do góry #27 Napisany 13 marzec 2011 - 18:35 piciu1991 Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Miasto:Wieleń Staż [mies.]: 20 Od ostatniej wizyty tutaj troche sie zminilo. Nie chce zakladac nowego tematu wiec pisze tutaj. CO byscie radzili w tym samym przedziale cenowym czyli 30-40 tys z osobowek. Sam myslalem nad nowa Meganka, Laguna lub Alfa Romeo 159. 0 Wróć do góry #28 Napisany 13 marzec 2011 - 19:05 ..Kamil.. Wiek: 32 Płeć:Mężczyzna c klasa, a4, accord 0 Wróć do góry #29 Napisany 13 marzec 2011 - 19:11 e46, e39, Mazda 6, s60 0 Wróć do góry #30 stopro. Napisany 15 marzec 2011 - 19:47 stopro. Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Miasto:Lubelskie Staż [mies.]: 12 e46, e39, Mazda 6, s60Odpuściłbym sobie te BMW w tej cenie. Lepiej szukać czegoś nowszego, za 40-45 może się uda A4 do Laguny to być może bedę miał II FL 2005-06 ale szczerze trochę się jej boję. 0 Wróć do góry

jaki suv do 35 tys